Mam przeczucie, że
wybory w naszej Gminie wcale nie skończą się 30 listopada.
Waldemar Kwiatkowski złożył protest wyborczy i zawiadomienie do
prokuratury w sprawie korupcji wyborczej. Myślę, że to wcale nie
koniec, bo podobno wciąż napływają coraz bardziej szokujące
informacje i nagrania. Przykład innych miejscowości wskazuje, że
jak już tego typu sprawy wyjdą na jaw, to wszystko idzie jak po
sznurku od jednej osoby do drugiej, coraz wyżej i wyżej.
Nie będę się zajmował
tym, kto kupował głosy. To będzie, mam nadzieję, temat do
rozważań dla odpowiednich instytucji, które zapewnią nam w końcu
katharsis, czyli mówiąc bardziej potocznie, oczyszczenie.
Pragnę zająć się
pewnymi cechami ludzi, którzy tak bardzo chcą być
funkcjonariuszami publicznymi, że gotowi są zrobić każde
głupstwo, żeby dopchać się do władzy.
Niewątpliwie pęd do
stanowisk u niektórych powoduje zatracenie instynktu
samozachowawczego. Żyjemy bowiem w epoce telefonów komórkowych,
które są wyposażone w kamery, dyktafony. To daje możliwość
permanentnej inwigilacji. Nie ma już intymnej rozmowy we dwoje.
Coraz częściej trzecim rozmówcą jest komórka. „Spisane będą
czyny i rozmowy” – zapowiadał Czesław Miłosz. Dzisiaj można
rzec „nagrane”.
Kupując głos kandydat
praktycznie oddaje swój los w ręce osoby, która sprzedaje swoje
poparcie. Nie zapominajmy, że za pieniądze głosują najczęściej
ludzie, których kręgosłup moralny nie jest ze stali, lecz raczej z
wysuszonej gliny. Bardzo często to tzw. menele raczący się
„mózgotrzepami”. Co im szkodzi zaproponować później radnemu
sponsorowanie ich przyjemności w formie stałych wpłat, w zamian za
dyskrecję?
Bo co taki radny ma do
stracenia? Tylko funkcję w samorządzie? Niestety, często jest to
także praca w budżetówce, do podjęcia której wymagana jest
niekaralność. Czyli może się zdarzyć, że dla władzy, jednego
głosu, ktoś oddaje w ręce menela całe swoje życie.
Czy taki radny jest
wystarczająco odpowiedzialny, żeby powierzyć w jego ręce los
całej społeczności lokalnej?
Kandydat zwykle nie jest
samotnym jeźdźcem i startuje z jakiegoś komitetu. I odium jego
złej sławy spływa na kolegów i koleżanki, którzy tracą
zaufanie społeczne i też stają się „radnymi za dyszkę”. A
przeciwnicy polityczni z pewnością to w sposób okrutny i wyjątkowo
bolesny wykorzystają.
Najgorzej jednak, kiedy
kandydat wciska pieniądze za głos uczciwym, lecz lekko zagubionym i
nieasertywnym ludziom, którzy dla świętego spokoju biorą dychę i
idą głosować. Nieuczciwy kandydat wikła ich w aferę kryminalną.
Na szczęście nie ma tu zagrożenia jakąś wielką karą. Jeśli
takie osoby pójdą na współpracę z organami ścigania, nie będą
nic ukrywać, a najlepiej zgłoszą się z własnej woli, a przy tym
powołają się na silną presję ze strony ustosunkowanej osoby,
chorobę alkoholową, biedę itd., to praktycznie wyjdą ze sprawy
bez większych problemów. Gorzej, kiedy zaczynają mataczyć. Wtedy
sprawa przestaje być prosta.
Ale też nie trzeba brać
pieniędzy, żeby trafić w środek afery – wystarczy ulec
naganiaczom dowożącym ludzi, aby głosowali na konkretnego
kandydata. Tu też jest możliwość składania zeznań na
okoliczność łamania ciszy wyborczej i niedozwolonej agitacji
mającej wpływ na wynik wyborów.
Z łamaniem prawa jest
tak, że fajnie i łatwo czerpie się z niego korzyści. Zawsze
jednak może pojawić się jakaś siła, która powie „sprawdzam”
i wtedy nie jest już różowo.
Patrzę teraz na tę
kampanię nieco z boku i widzę, że wiele jeszcze może się
wydarzyć. Doszły do moich uszu plotki, że będą samochody z
kamerami, które będą dokumentowały dowóz ludzi, będą
obserwowane miejsca, gdzie najczęściej kupuje się głosy i pewnie
będą stosowane inne sposoby monitorowania wyborów, o których nie
mam pojęcia.
Cóż, jeśli nie ma
innego wyjścia, żeby w końcu przeprowadzić uczciwe wybory, to nie
mam nic przeciwko.
Bernard Mikuta
Uwaga! Jeśli wiesz o
kupowaniu głosów, byłeś świadkiem takiego procederu albo
zostałeś zmanipulowany i „sprzedałeś” swój głos, zgłoś
to odpowiednim organom. Jeśli nie ufasz policji, mediom, PKW, to
zgłoś sprawę komitetowi wyborczemu, który został poszkodowany w
wyniku korupcji wyborczej. Nie pozwól, żeby przestępcy rządzili
twoją gminą, miastem, powiatem, województwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz