Na profilu Justyny Springer na Facebooku, jednej z kandydatek na radną w okręgu nr 13 obejmującym Sulisław, Gierów, Gałączyce, Mikołajową i Wierzbną ma miejsce ciekawa dyskusja o kwalifikacjach radnego, która tak naprawdę odnosi się tez do kwalifikacji każdego samorządowca w tym wójta, sołtysa czy burmistrza.
Rozmówcy
mają dobre intencje i podnoszą radnemu wysoko poprzeczkę. Domagają się programu, nawet wskazania źródeł jego finansowania, często używają określenia "kompetentny radny".
Co jednak mają na myśli dyskutanci? Czy kompetencje radnego to jego wykształcenie i wykonywany
zawód?
Teoretycznie wymagania wobec radnego są niewyobrażalnie wysokie. Radny powinien znać prawo budowlane, bo uchwala
plan zagospodarowania przestrzennego. Ustawę o systemie oświaty, bo sprawuje piecze nad
szkołami. Kodeks karno-skarbowy, bo uchwala budżet i podatki. Mieć
kwalifikacje i doświadczenie szefa NFZ, bo w myśl ustawy samorządzie
terytorialnym gmina ma nam zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne.
Tymczasem
jedyna kompetencja radnego to jego prawy charakter!
A
co do wiedzy szczegółowej to radni mają do dyspozycji doradców w
postaci urzędników specjalizujących się w poszczególnych kwestiach i
oni im na komisjach (czyli przed decyzji podczas sesji RM) tłumacza
zawiłości prawne i formalne konkretnych zagadnień,
związanych z uchwałami. Gdyby było inaczej żadna rada gminy w Polsce
nie byłaby w stanie funkcjonować. Rada Gminy to reprezentacja obywateli,
a nie stowarzyszenie inżynierów i prawników. Posłowie na sejm, prawnicy
w kancelarii sejmu uznali wiel lat temu, pisząc ordynacje wyborczą ze jedyne wymagania względem
radnego to wiek (ukończone 18 lat) i niekaralność. Nie bądźmy wiec
bardziej papiescy od papieża i po prostu wybierajmy uczciwych ludzi z
charakterem, którzy nie idą do samorządu, żeby "ustawić" rodzinę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz