To
dla mnie nic nowego, jestem przedmiotem pełnych nienawiści ataków
od lat. Dlaczego? Bo ośmielam się mieć inne zdanie niż miejscowe
zdanie i nie boję się o tym mówić publicznie. Bo jestem prawdziwą
opozycją wobec władzy i mam całkowicie odmienną wizję rozwoju
miasta i gminy. Bo nazywam rzeczy po imieniu – nepotyzm,
nieodpowiedzialne decyzje, krzywdę ludzką.
Przed
laty Marek Antoniewicz dał wszystkim sygnał do ataku, głosząc w
publicznym radio, ze jedynym problemem naszej gminy jest prywatna
gazeta. Nie drożyzna, bieda, kobiety rodzące samotnie w
pustostanach, narkomania, ale gazeta, która wskazywała, jakie będą
skutki decyzji burmistrza dla zwykłych ludzi – jak choćby decyzja
o wybranej przez niego formie gospodarki ściekowej czy bezkrytyczna
zgoda na inwestycje w farmy wiatrowe albo wybór kopalni odkrywkowej
zamiast remontu pałacu.
Kiedy
brakuje argumentów do merytorycznej dyskusji, to zaczyna się
pojawiać mowa nienawiści. Nie tylko ja jestem jej ofiarą,
doświadczyły jej na przykład osoby organizujące protesty
przeciwko budowie farma wiatrowych.
Mowa
nienawiści była i jest wielkim problem. Kiedyś Żydów wyrzucano
na Madagaskar, Tatarów za Ural i krzyczano: „precz z kułakami”,
czy wręcz „śmierć kułakom”. Jak to się skończyło, każdy,
kto ma odrobinę wiedzy o historii wie doskonale. Dzisiaj mowa
nienawiści (na razie) niszczy więzi społeczne, zniechęca ludzi do
korzystania ze swoich praw, przyczynia się do potęgowania
patologii, które piętnuje cywilizowany świat. Sprawia, że ludzie
podejmują niekorzystne dla siebie decyzje. I Właśnie o to siewcom
nienawiści chodzi.
Czy
młody człowiek rozumiał co robi publicznie każąc mi wynosić się
z miasta razem z rodziną? Wątpię. Jest tylko narzędziem w ręku
tych, którzy boją się zbliżających się wyborów, widzą w nich
zagrożenie dla siebie i swojej przyszłości. Porażka ich opcji
politycznej jawi się im jako koniec świata i jednocześnie zamach
na ich wyższość nad innymi.
To
jednak nie usprawiedliwia mowy nienawiści. Nic nie usprawiedliwia
pogardy dla innych ludzi.
Agata Wasilenko-Mikuta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz