Prowadzący spotkanie Zenon Niedopytalski przywitał gości, poprosił Burmistrza , aby usiadł przy stole konferencyjnym.
Zaznaczam na wstępie, że nie
jesteśmy przeciwnikami wiatraków, ale zbyt bliskiej odległości
od naszych domów – powiedział
na wstępie -. Dwa miesiące temu dowiedziałem się
o tym jaka będzie odległość wiatraków od naszych domów i jaka
będzie ich liczba. Czy to jest według pana norma ? – zwrócił
się do burmistrza. - Czy żyjemy w kraju demokratycznym?
Pamiętam Pana z pierwszej kadencji. Pan stał za mieszkańcami, Pan
z nami rozmawiał. Pytam jaki jest dzisiaj Marek Antoniewicz? Pan od
3 lat nie rozmawiał z nami. Proszę nie przekładać wszystkiego na
pieniądze. Ja jestem za tym aby ta inwestycja powstała. Pan
powinien dziś stać z wyborcami. Nie odwracać się . Pytam Pana czy
to jest normalność? Nie rozmawiamy, czy to jest normalne?
Wszystko było po cichu –
kontynuował Zenon Niedopytalski. – Pan daje przyzwolenie
sołtysom na branie prezentów!
W tym momencie głos próbował zabrać inwestor. Prowadzący
przerwał mu pytaniem:
- A wy gdzie byliście przez 3 lata
Teraz się pojawiliście?
Po czym zwrócił sie do Burmistrza:
– A pan daje zgodę na to!
Następnie przekazał mikrofon
burmistrzowi. Marek Antoniewicz stwierdził, że przedstawiał temat
na zebraniu wiejskim w roku 2009 i zapowiedział wówczas spotkanie z
inwestorem w tej sprawie.
Początek inwestycji związanej z
elektrowniami wiatrowymi miał miejsce w roku 2006, kiedy Rada
Miejska zmieniła plan zagospodarowania przestrzennego. Niedopytalski też zatwierdzał ten plan. Kiedy wydaje się raport
oddziaływanie na środowisko to są pewne procedury – oznajmił
burmistrz. – Ja wydałem zgodę na 78 lokalizacji,12 lokalizacji
wydaje dyrektor regionalny ochrony środowiska. Cała kwestia była
przedstawiana. Proszę nie mówić ze to po cichu.
Wypowiedź
burmistrza szybko skomentował Zenon Niedopytalski:
- A ja widzę, ze Pan idzie po łebkach. Niech Pan nie mówi,ze był wywiad środowiskowy. Oni przyjechali w 2009 i powiedzieli: będziecie znać lokalizacje. Pan jako gospodarz powinien tu być. Ja się nie bawię w politykę. Tak się nie robi. My stąd nie wyjedziemy, my tu mamy swój dobytek. Chodzi pan jak w kamizelce firmy wiatrakowej. W Skarbimierzu wójt też chciał wiatraki, ale się rada nie zgodziła. Odsuń pan to,daj nam spokojnie żyć. Pan idzie po łatwiźnie zebrać firmy, które się pchają drzwiami i oknami, żeby stawiać wiatraki. Niech pan nas nie zamienia na pieniądze. Ta firma się stad wyniesie. A my zostaniemy. Pan powinien jak ojciec gminy stać przy dzieciach. Pan pomylił drogę.
Następnie zwrócił się do radnych:
O czym Wy tam na tej radzie rozmawiacie? O tym po której stronie drogi ma stać przystanek w Kobieli? Wy nas reprezentujecie. Pamiętajcie o rzeczach ważnych.
cdn
Kiedy?czekam z niecierpliwoscia
OdpowiedzUsuńJutro
OdpowiedzUsuńI już jest prawie koniec jutra:-(((
OdpowiedzUsuńDziekuje za zainteresowanie. Na spotkaniu padały poważne zarzuty np. nt. okłamywania mieszkańców gminy przez funkcjonariuszy publicznych... Trzeba wiec kilka razy sprawdzic. Zapewniam, ze materiał będzie tak ciekawy, że wynagrodzi trochę dłuższy czas oczekiwania.
OdpowiedzUsuńNo cóż,cierpliwie czekam.
OdpowiedzUsuń