niedziela, 26 kwietnia 2015

Placówki kulturalne w Grodkowie

Na ostatnim spotkaniu radnych gminnych, czyli tzw. komisji w dniu 22 kwietnia miało miejsce sprawozdanie z działalności kilku placówek gminnych zaprezentowane przez ich dyrektorów. Dzis kilka słów o placówkach tworzących życie kulturalne w Grodkowie.


Alicja Biesaga dyrektor gminnej biblioteki przedstawiła multimedialną prezentację działalności tej gminnej placówki.
Biblioteka ma 3921 zarejestrowanych czytelników i odnotowała 61 888 odwiedzin (nie podano w jakim czasie).
Odbywają się tu kameralne spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki impreza jest pod patronatem ministra kultury w ramach ogólnopolskiego programu.  Bogata wydaje się oferta spotkań pn. "Rękodzieło w bibliotece". 
Izba Pamięci zorganizowała  w minionym roku siedem wystaw - trochę mało jak na zatrudnione tam aż dwie osoby.  
Rekordowa popularnością cieszyła się wystawa Pana Wilczęgi, podczas której została zaprezentowana makieta dworca wraz z obrazami autora. Obejrzało ją 1200 osób. Makieta pozostanie już w Izbie Pamięci na stałe. 

Kwestia czytelnictwa nie wygląda zbyt kolorowo. W ubiegłym roku było bardzo mało spotkań autorskich, bodajże jedno. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi dyrektor Alicji Biesagi.  To jest bardzo mało, powinno być jedno spotkanie autorskie miesięcznie. Minimum.
Najlepiej na tym tle prezentuje się  dział dziecięcy. Tu się rzeczywiście sporo dzieje. Dobrze, że do biblioteki chodzą maluchy z przedszkola. To kształtuje nawyk korzystania z biblioteki. Jednak już współpraca ze szkołami nieco dubluje działalność bibliotek szkolnych.Tu trzeba szukać innych pomysłów niż konkursy plastyczne.
Nie widać zbyt ciekawej oferty promującej czytelnictwo wśród młodzieży i dorosłych. Nie zaszkodziłoby zastanowić się nad ofertą dla seniorów.
Brak rzetelnego wskazania na stronie internetowej biblioteki wszystkich lokalnych twórców w zakładce pn. "grodkowscy ludzie pióra" uważamy, za nietakt, a argumenty pt. ktoś tam nie dał zgody na wymienienie nazwiska sa wzięte z sufitu.
Zbiory zawsze były słabą stroną prawie każdej gminnej biblioteki. Albo były zbyt ambitne, albo nieambitne, przy jednoczesnym braku atrakcyjnych nowości. U nas jest podobnie. W tym roku oferta jest niezbyt atrakcyjna i spójna.  Często można zaobserwować na Facebooku nowości z biblioteki i to jest dobry obyczaj, ale bardzo często oferta robi wrażenie  "polecanej przez hurtownika" . W tym roku w Grodkowie najchętniej czytano kontrowersyjną, ale popularną książkę z silnym tłem erotycznym (niektórzy nazywają ją soft - porno), na podstawie której zrobiono film. Popularna w naszym mieście okazała się tez książka autorki znanej z plagiatowania, cechująca się niezwykle słabymi  walorami literackimi. Środowisko recenzentów od lat wytyka tej autorce poważne wpadki narracyjne polegające na tym, że główna bohaterka w jednym zdaniu siedzi na kanapie swojego mieszkania, a w drugim pracuje w ogródku. Z kolei środowisko psychologów wskazuje na błędy rzeczowe i powielania szkodliwych stereotypów szczególnie dotyczące kobiet. Trzecia popularna w naszym mieście autorka napisała historyczną sagę z magicznym pierścieniem w roli głównej, ale sęk w tym, ze w ostatnim tomie sagi ów pierścień w ogóle sie nie pojawia. Rozczarowanie czytelników tym faktem można znaleźć w niemal każdej recenzji tej ksiazki... Pojawienie się więc w tym zestawieniu mistrza Kinga jest bardzo dobra wiadomością. I dobrym prognostykiem, ze jednak spora cześć mieszkańców gminy umie wybierac ksiazki.
 Rolą biblioteki jest umiejętne  sekcjonowanie oferty wydawniczej, bo ani zbyt ambitna ("Jadąc do Babadac" Stasiuka nikt przede mną nie wypożyczył!) ani zbyt populistyczna i ocierająca się o grafomanie literatura kobieca nie promują czytelnictwa i nie sa kulturotwórcze.  Moze należałoby zaproponować kompletowanie księgozbioru innej osobie w tej placówce...
Generalnie w bibliotece jest dużo konkursów plastycznych, jest planowana terenowa gra miejska. Kilka lat temu była w Krakowie burza o to czy biblioteki powinny wyręczać domy kultury. Szkoda wiec powtarzać stawiane wtedy oczywiste i znane tezy. Moze należałoby przemyśleć reorganizacje i zastanowić się nad połączeniem domu kultury z biblioteką. Okazją do tego jest planowany remont ratusza oraz fakt, ze dyrektor Domu Kultury zbliza się do wieku emerytalnego. Warto stworzyć Grodkowskie Centrum Kultury i powołać na stanowisko jej zarządcy  Pania Biesage, bo jest osoba energiczna i sprawdziłaby się w takiej roli. Natomiast Sport i Rekreacja połączyć w osobną jednostkę organizacyjną z osobnym dyrektorem. Mamy obecnie dwie hale, stadion,  basen, kilka boisk,  a planowane są kolejne, wiec taka osoba miałaby co robić.

Podczas spotkania z radnymi zaprezentował się także Dom Kultury. Multimedialna wizytówka tej placówki wygląda dobrze. Jednak zbyt duży jest nacisk na komercję i prowadzenie przez  te instytucję działalności zarobkowej. To jest duży błąd. Nie po ta instytucja została powołana. Kto chce organizować komercyjne koncerty może powinien pomyśleć o założeniu własnej działalności gospodarczej. Podobnie jak w przypadku biblioteki Dom Kultury za mało współpracuje z lokalnymi twórcami.  Okazuje się, że powstał teledysk, ale nie dla znanych już i dostrzeżonych przez ogólnopolskie media artystów.
Pisaliśmy o tym w papierowym wydaniu Opinii. Szczególnie dobitnie mówił o tym Grzegorz Wilk w wywiadzie z 2009 roku.
O słabej współpracy z domu kultury lokalnymi artystami rozmawiałam po spotkaniu z jednym z radnych, ale ten uznał, ze to artyści sami  sobie winni bo... się nie da z nimi pracować. No to z tego miejsca podkreślam, że autorzy, artyści z natury są chimeryczni i trudni we współpracy i rola dobrego dyrektora, czy managera kultury  jest pracować z nimi pomimo tego. Albo zmienić profesję. Natomiast rozpowszechnianie o lokalnych artystach i twórcach informacji, ze się z nimi źle pracuje, że mają ciężki charakter jest po prostu nie fair. I tu wielka i odpowiedzialna rola radnych i burmistrza, żeby wymagać od placówek kulturalnych takich podstawowych rzeczy jak popularyzowanie kultury. Organizowanie takich wydarzeń jak  piknik piratów, gra terenowa, czy  konkursy plastyczne to zadanie dla organizacji harcerskich.

Ta ostatnia kwestia sprawia, że warto rozważyć powołanie społecznego ciała doradczego d.s.  kultury.  Jej członkowie działając bezpłatnie przygotowywaliby propozycje kierunków rozwoju oraz opiniowali prace ludzi odpowiedzialnych za ten sektor. W tej kadencji rady gminy  brakuje ludzi znających specyfikę i pułapki tej dziedziny.  Dobrze reprezentowana jest oświata, lokalny biznes rolny, nawet sport, ale brakuje właśnie twórców kultury. Taka rada mogłaby być pomocna gdyby także w kolejnych wyborach samorządowych w gronie radnych zabrakło reprezentantów środowiska .


I tym razem podkreślamy, ze informacje pochodzą z ustnych przekazów dyrektorów palcówek, redakcja nie  ma dostępu do materiałów "dla radnych". Niestety.

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń