poniedziałek, 25 lutego 2013
Śmieci. Kolejne niepokojące informacje?
Praktyczne zastosowanie "ustawy śmieciowej" nieustannie zaskakuje. Okazuje się, że na wprowadzeniu nowych przepisów najbardziej mogą ucierpieć mieszkańcy budynków wielorodzinnych, np. tzw. bloków. Wiele wskazuje na to, że jeśli choć jeden lokator nie będzie chciał segregować śmieci, cała wspólnota będzie musiała solidarnie płacić za śmieci wyższą stawkę. Więcej w artykule tutaj
To jest bardzo smutna informacja, gdyż w Grodkowie nie ma tradycji samorządności mieszkaniowej. De facto o tym, co się działo we wspólnocie decydowała gmina i koncesjonowany przez nią zarządca. Samodzielność miały tylko wspólnoty, których gmina członkiem nie była. Niestety, tym samym nie stworzono praktyki zawierania kompromisów miedzy lokatorami, dochodzenia do jednego najkorzystniejszego dla wszystkich stanowiska.
Problemów w mieszkalnictwie wielorodzinnym nie brakuje - teraz wychodzi brak przez lata funduszu remontowego (zgodnie z prawem jest on przypisany tylko i wyłącznie do jednej wspólnoty - kamienicy i może być wydany tylko na cele związane z remontem, modernizacją), zamiast którego naliczano "opłatę eksploatacyjną", którą zarządca może przejeść. Kompletnie skłóciły mieszkańców referenda w sprawie ogrzewania - tak długo prano ludziom mozgi, że w końcu wybierano niekorzystne rozwiązanie - czyli opłatę "od metra", czyli nie zachęcającą do oszczędzania energii.
Kolejnym zarzewiem konfliktów będą śmieci i co ciekawe, nie będzie tu mieć znaczenia deklaracja lokatorów. Jeśli do kontenerów trafią śmieci niesegregowane, bo jednej osobie się nie będzie chciało tego robić, mimo deklaracji, to operator naliczy całemu blokowi należność za śmieci niesegregowane. To kolejna pułapka i źródło konfliktów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz