niedziela, 23 marca 2014

Grodkowianie wygrali z urzędnikami przed NSA




W ostatnich miesiącach miała miejsce jedna z wielu potyczek sadowych w sprawie farm wiatrowych. Tym razem sprawa dotyczyła kwestionowania przez SKO prawa mieszkańców Wierzbnika i Przylesia Dolnego do skutecznego odwołania od decyzji środowiskowej burmistrza w sprawie jednej z farm wiatrowych, ze względu na... zbyt wczesne wniesienie odwołania.

Urzędnicy twierdzili, że mieszkańcy mogli się odwoływać przez 14 dni dopiero po upływie 14 dni od daty wywieszenia ogłoszenia, a nie do 14 dni od daty ogłoszenia, co miało wynikać z art,. 49 kpa.
Zastosowanie wybiegu prawnego, który miał na celu doprowadzenie do tego, że sprawa zostanie „utrącona” bez rozpatrzenia i decyzji merytorycznej nie powiodło się.
Odwołujący się zaskarżyli decyzję SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, w którym wygrali. W postanowieniu sąd stwierdził m.in., że ważne jest zachowanie ostatecznego terminu, do którego można wnieść odwołanie, a ten został zachowany, natomiast początkowym terminem wniesienia odwołania jest dzień po wejściu w życie decyzji administracyjnej, co ma miejsce po skutecznym doręczeniu jednej ze stron. I ten termin został przez zaskarżających decyzję dotrzymany.
SKO złożyło skargę kasacyjną do Naczelnego Sadu Administracyjnego, który nie tylko decyzję podtrzymał, ale także w uzasadnieniu wyroku totalnie skrytykował sposób zawiadamiania stron jaki przyjął grodkowski urząd gminy. Potrzymał twierdzenie skarżących, że w zawiadomieniu było błędne pouczenie i wskazał, że „niedopuszczalne jest przerzucanie na stronę negatywnych konsekwencji zastosowania się do do pouczenia zawartego w decyzji”.
Sędziowie zauważyli również, że sam fakt spełnienia przez uczestników postępowania warunków określonych nawet w błędnym pouczeniu, powinien skutkować uznaniem, że odwołanie zostało wniesione w terminie, co wynika z art 112 kpa.

Z urzędnikami można więc wygrać, a jak wskazują liczne przykłady, wiele ich decyzji podejmowanych jest z naruszeniem prawa.

2 komentarze:

  1. A czego można było spodziewać się po grodkowskiej klice przymilającej się wiatrakowcom?Przecież nie od dziś wiadomo,że zdolni są storpedować wszystko co tylko uderza w ''ich mocodawców'',stosując przy tym nawet najdurniejsze praktyki pod słońcem!

    OdpowiedzUsuń