środa, 27 listopada 2013

O czym rozmawiano na spotkaniu z posłem Patrykiem Jakim w Grodkowie


25 listopada w Grodkowie gościł poseł na Sejm RP z ramienia Solidarnej Polski Patryk Jaki. W spotkaniu, które miało miejsce w izbie pamięci wzięło udział kilkadziesiąt osób.
Debatę zdominował temat wiatraków. Jerzy Skomski przedstawił problemy związane z inwestycją w farmy wiatrowe – wskazał przede wszystkim zbyt dużą liczbę elektrowni oraz ich usytuowanie zaledwie kilkaset metrów od domów mieszkalnych.
Poseł zaznaczył na wstępie, że nie czuje się specjalistą od energii. Wskazał, że słowo „ekologia”, które większości ludzi kojarzy się z takimi pożytecznymi działaniami jak segregacja śmieci, czy dbanie o środowisko naturalne wykorzystywane jest jako argument w przedsięwzięciach typowo biznesowych.
Patryk Jaki uważa się za ekologa i chętnie podejmuje ekologiczne „prace u podstaw”, jak choćby pielęgnację roślin w ogrodzie rodziców. Trudno jednak według niego do działań ekologicznych zaliczyć to, co dzieje się wokół tzw. energii odnawialnej. To obecnie potężna gałąź gospodarki, z ogromnymi pieniędzmi w tle i potężnymi lobbystami. Wskazał przykład Ala Gore, byłego wiceprezydenta USA, który na lobbowaniu za OZE zarobił miliony dolarów.

Poseł stwierdził, że klimat nie zmieni się nawet jeśli zamkniemy wszystkie elektrownie węglowe i na ich miejsce postawimy wiatraki. Jedyne co wówczas odczujemy, to wysokie rachunki za energię i co za tym idzie utratę pracy przez wielu ludzi. Za główną przyczynę mody na elektrownie w Polsce uznał lobbing niemieckiego przemysłu, który chce sprzedawać swoje drogie technologie i urządzenia. Przedstawił kulisy takiego lobbingu na przykładzie ostatniej wizyty prezydenta Francji w Polsce. W skład delegacji wchodziła ogromna grupa lobbystów, którzy wędrowali od ministerstwa do ministerstwa próbując sprzedać francuskie technologie i produkty – nawet technologię budowy „ekologicznych”, bo nie produkujących CO2 elektrowni jądrowych.
Tymczasem naszym bogactwem jest węgiel i dzięki niemu możemy pozyskiwać tanią energię, która jest podstawą rozwoju gospodarczego.
Z sali padło pytanie, czym zastąpić energię odnawialną, bo przecież kopaliny kiedyś się skończą.
Z sali padła odpowiedź, że pod lodowcami są złoża gazu,
Poseł Jaki stwierdził, że nawet premier przeciwstawił się tzw. „lobby ekologicznemu”, bo dostrzegł, że ich działania blokują rozwój gospodarczy i niszczą konkurencyjność naszych firm. Prezes elektrowni Opole powiedział kiedyś posłowi, że gdyby elektrownie konwencjonalne mogły pracować stabilnie, co teraz ze względu na politykę energetyczna Unii nie jest możliwe, rachunki za prąd byłyby mniejsze o ok. 20 procent. Konwencjonalne źródła mogą nam zapewnić energię na bardzo długi czas, powstają technologie coraz tańszego pozyskiwania surowców i bezpiecznego ich wykorzystywania. Tania energia z gazu łupkowego postawiła na nogi Stany Zjednoczone i wszystko wskazuje na to, że gazu nie zabraknie tam przez kilkaset lat. Polska też ma ogromne złoża tego surowca.
Jerzy Skomski wskazał, że nawet woda może być surowcem energetycznym i można z niej uzyskiwać wodór, który może być doskonałym paliwem.
Patryk Jaki powiedział Opole jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych smogiem miast w Polsce. Zarówno w czasie jego zasiadania w radzie miejskiej, jaki kadencji poselskiej, nikt nie przyszedł do niego z prośbą o interwencję w tej sprawie. Nie było też sygnałów o zagrożeniu ze środowisk lekarskich, czy opolskiej inteligencji. Natomiast cały czas przychodzą do niego na dyżury ludzie zagrożeni ubóstwem, brakiem pracy, dachu nad głową.
Poseł stwierdził, że brakuje ustaw regulujących powstawanie farm wiatrowych. Mieszkańców powinien chronić przed zbyt bliską odległością wiatraków plan zagospodarowania przestrzennego. Poradził, żeby szukać pomocy u radnych.
Głos z sali wskazał, że wszyscy radni są za wiatrakami.

Poseł nie mógł w to uwierzyć. Oznajmił, że pierwszy raz się z czymś takim spotyka.
Jerzy Skomski opowiedział o inwestycji w sąsiedztwie jego domu, praktycznie na osiedlu domków jednorodzinnych – bazy dla ciężarówek ze stacją paliw, specjalistycznymi urządzeniami myjącymi. Stwierdził, że tego typu obiekty generują ogromny hałas i zanieczyszczenia i mieszkańcy osiedla, którzy często zainwestowali tam dorobek całego życia, mają związane ze swoimi nieruchomościami
Poseł wyraził zdziwienie, że taka inwestycja jest możliwa tuż przy domach mieszkalnych i stwierdził, że muszą być przepisy, które takie sprawy regulują i gotów jest wspomóc mieszkańców osiedla w tej sprawie.
Jeden z uczestników spotkania, nauczyciel, zadał pytanie pytanie o to, jak zaradzić problemom edukacji.
Poseł powiedział, że pochodzi z nauczycielskiej rodziny i wszelkie zmiany w prawie oświatowym śledzi na bieżąco. Jest bardzo zaniepokojony ograniczaniem liczby godzin lekcyjnych, usuwaniem z programów nauczania przedmiotów, przede wszystkim historii. Sam system edukacyjny w Polsce uznał za nieadekwatny do potrzeb współczesnych Polaków i stwierdził, że wymaga on nie reformy, ale wprost rewolucji.
Wyraził obawę, że problemy będą narastać, gdyż wynika to z polityki demograficznej państwa, które nie wspiera wystarczająco rodzin. Wskazał, że w Polsce na jedną kobietę przypada statystycznie 1,3 dziecka, natomiast w Wielkiej Brytanii, gdzie państwo wspomaga wzrost demograficzny na każdą Polkę, która tam się osiedliła przypada 3,2 dziecka. Podobnie dzieje się we Francji, która kilkanaście lat temu wdrożyła programy wspierające rodziny i teraz zbiera tego pozytywne efekty.
Z sali padło pytanie, czy w związku z powstaniem specjalnej strefy demograficznej w województwie opolskim zaczną się w styczniu wypłaty po 1500 złotych na każde urodzone dziecko. 

Poseł stwierdził, że na razie nie dotarła do niego taka informacja, ale sprawą się zainteresuje. Wskazał jednak, że ze względu na stan finansów w Polsce pomoc dla rodzin jest niewystarczająca.
Za przykład, ze można uszczelnić system podatkowy i tym samym zyskać środki m.in. na politykę demograficzną, uznał to, co zrobił Wiktor Orban na Węgrzech. M.in. opodatkował zagraniczne firmy, które unikały płacenia podatków – jak np. banki czy hipermarkety. Złagodził też skutki wzrostu wartości franka szwajcarskiego dla osób, które zaciągnęły kredyt w tej walucie. Węgry stają się wzorcem dla polityki gospodarczej takich krajów jak Polska.
Na koniec zaproponował spotkanie z posłem Ludwikiem Dornem, który jest w ramach klubu poselskiego Solidarnej Polski zajmuje się energią odnawialną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz