wtorek, 18 czerwca 2013

Dziury grodkowskie

Każdy, kto choć otarł się o pracę w profesjonalnej redakcji, zna  powiedzenie, że dziennikarz powinien zajmować się przede wszystkim dziurami w drodze. Postanowiliśmy więc znaleźć takie i opisać je na bloggerze. Na pierwszy ogień idą dwie dziury z okolic dawnego szpitala.




Pierwsza to "ulubienica" wszystkich rodziców wożących dzieci do przedszkola i klubu malucha przy ul Elsnera. Wrosła już na stałe w pejzaż ulicy.






Kolejna zdobi  od wielu dni ulicę Szpitalną. To nie jest jakaś tam  zwykła dziura. Została zrobiona własnoręcznie przez panów w uniformach dokładnie na samym środku  zakrętu, na którym jest ograniczona widoczność.


Wzięliśmy linijkę i zmierzyliśmy  jej głębokość. 5 cm to nie studnia, ani wulkaniczny krater, więc kto by się przejmował. Właśnie kto by się przejmował, skoro dziura znajduje się przed domem jednego z kierowników grodkowskiego urzędu i jemu nie przeszkadza. To dlaczego ma przeszkadzać innym?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz