Pierwsza to "ulubienica" wszystkich rodziców wożących dzieci do przedszkola i klubu malucha przy ul Elsnera. Wrosła już na stałe w pejzaż ulicy.
Kolejna zdobi od wielu dni ulicę Szpitalną. To nie jest jakaś tam zwykła dziura. Została zrobiona własnoręcznie przez panów w uniformach dokładnie na samym środku zakrętu, na którym jest ograniczona widoczność.
Wzięliśmy linijkę i zmierzyliśmy jej głębokość. 5 cm to nie studnia, ani wulkaniczny krater, więc kto by się przejmował. Właśnie kto by się przejmował, skoro dziura znajduje się przed domem jednego z kierowników grodkowskiego urzędu i jemu nie przeszkadza. To dlaczego ma przeszkadzać innym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz