Wejście w życie ustawy śmieciowej
zbliża się dużymi krokami. Już za trzy miesiące będziemy płacić
za wywóz odpadów nawet kilka razy więcej niż obecnie.
Wszyscy chyba sobie zadają pytania
dlaczego ta usługa będzie taka droga, skoro do tej pory wywożono
śmieci za 12 złotych za kubeł?
Wszyscy, którzy dostali z gminy
deklarację i materiały informacyjne mogą się już domyślać. Po
pierwsze płacimy za propagandę na kredowym papierze. Gmina
przygotowała odpowiednią broszurkę i ulotkę w kolorze, z
odpowiednimi grafikami. Wiadomo, teraz śmieci będą odbierane
profesjonalnie, to i profesjonalną oprawę muszą mieć.
Tak samo obsługa klienta, też musi
być profesjonalna, więc to co robiła jedna pani w Komunalniku,
teraz będzie robić na przykład troje dobrze opłacanych,
sprawdzonych specjalistów. Jak wiadomo postęp kosztuje.
Czy po wprowadzeniu ustawy będzie
lepiej? Z pewnością nie. Dla wielu mieszkańców gminy ustawa
stworzy dodatkowe problemy nie tylko ze względu na wysokie opłaty.
Osoby, które do tej pory korzystały z doskonałego systemu
Komunalnika odbiór śmieci na telefon, teraz będą musiały
przygotować śmieci do odbioru w wyznaczonym terminie raz w
miesiącu. Zapomną, to pewnie zostaną ze śmieciami.
Dotychczasowy system był prosty -
śmieci segregowane wyrzucało się do pojemników zbiorczych,
pozostałe śmieci mieszane wywoziła firma za opłatą. Proste?
Genialnie proste.
Teraz takie proste nie będzie.
Po pierwsze każdy będzie musiał sam
kupić sobie pojemniki lub worki w odpowiednim kolorze. Gmina nie
wie jeszcze jakie, bo to ostatecznie będzie wiadomo, kiedy pojawi
się firma wywożąca śmieci. Czyli już jest koszt dodatkowy
kilkaset złotych, chyba że skorzystamy z bezpłatnych worków,
ale... te worki też trzeba w czymś umieścić, zabezpieczyć przed
rozdarciem, uszkodzeniem itd.
W broszurce oprócz banałów brakuje
najważniejszych informacji.
Po pierwsze śmieci segregowane mają
być tańsze od niesegregowanych, broszura przewiduje jednak tylko
dwa rodzaje odpadów segregowanych - surowcowe - metal, plastik,
papier - do jednego worka, szkło do drugiego. Ale przecież to tylko
niewielka cześć odpadów. Co z odpadami organicznymi, które
stanowią według ogólnie dostępnych danych statystycznych aż 75
procent śmieci? Gmina łaskawie dopuszcza, że właściciele domów
mogą je sobie kompostować. A co z mieszkańcami bloków i kamienic?
Czy wywóz takich śmieci trzeba będzie zapłacić więcej?
A co z odpadami mieszanymi, których
nie da się posegregować? Zawsze trochę takich się znajdzie w
każdym domu np. zwykła żarówka - szkło i metal jednocześnie?
Czy właściciele segregujący śmieci powinni je dla bezpieczeństwa
swoich portfeli wywozić do lasu?
W broszurze nie ma żadnej informacji o
tym, że gmina wcale wszystkich śmieci nie przejmuje. Odpady
budowlane po remontach, czyli te, które teraz bardzo często są
wywożone na dzikie wysypiska dalej będą własnością osób
prywatnych, które będą musiały je wywieźć na własna rękę.
Więc lasy wcale po wprowadzeniu nowej ustawy nie będą wolne od
śmieci.
Gmina nie wywiezie również odpadów
zwanych "elektrośmieciami" czyli sprzętów agd,
świetlówek, baterii. Owszem ma obowiązek się nimi zająć, lecz
trzeba je samodzielnie dostarczyć do punktów zbiórki, ewentualnie
czekać na akcję "odbioru tego typu śmieci oraz opon, czy
śmieci wielkogabarytowych, które to akcje mają być organizowane
raz na pół roku.
W sumie po przeczytaniu broszurki
informacyjnej w dalszym ciągu nie wiadomo jak w rzeczywistości
będzie wyglądała gospodarka śmieciami w gminie w od 1 lipca 2013
roku. Wiadomo tylko, że urzędnicy wydali sporo kasy na banały typu
slogany: "Masz prawo do czystego jutra", "Wiesz
więcej, nie odpadasz". Może gdyby zamiast wodolejstwa na
jednej kartce A4 czarno biały drukiem wydrukować w punktach
instrukcję co krok po kroku ma robić obywatel w związku z nową
ustawą - jasno przejrzyście, bez górnolotnych ogólników, za to
tanio - to może za śmieci segregowane nie płacilibyśmy 11 zł od
osoby tylko 8 jak w choćby w Paczkowie, albo nawet poniżej 5, jak
jest w niektórych innych gminach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz